ZNAJDŹ W PROGRAMIE




Jeńców nie bierzemy

2013|07|29

Młodzi, zdolni, bezczelnie utalentowani. Ich występ na Dwóch Brzegach cieszy mnie tym bardziej, że jest to grupa stworzona do koncertowania. Jak sami krzyczą – nie biorą jeńców.

Pod pretekstem pisania artykułu wybrałem się na spacer po Kazimierzu. Napotykanych po drodze ludzi pytałem o jedną – wydawać by się mogło – prostą rzecz. Białoruś. Muzyka. Skojarzenia. Poza krótką wypowiedzią o muzyce ludowej nie dowiedziałem się niczego więcej. Potraktujmy to jako świetną lekcję – The Toobes jutro wieczorem rozniosą Kazimierz na strzępy!



Choć istnieją zaledwie pięć lat, na swoim koncie zdołali już zgromadzić niemałą liczbę nagród. W samej tylko Polsce wygrali Kortofest czy Browar Rock Festiwal w Żywcu. Skąd w ogóle pomysł na The Toobes? Teorii jest tyle, co samych członków zespołu. Stas Lamakin twierdzi, że historia zaczęła się przed pięcioma laty. Według Stasa Murashki – z potu i krwi – jako wierni kibice przeciwnych tenisistów (tak, tenisiści też mają swoich kiboli) poznali się, gdzieś między wymianą prawego a lewego sierpowego. Trzecia z teorii głosi, że The Toobes powstali zanim jeszcze o tym pomyśleli. Przeznaczenie? Kostya Pyzhow chyba konsekwentnie w nie wierzy.

Jakkolwiek by nie było, na koncie mają już dwie płyty: „Hello” i „My Generation”. Ta druga wzbudziła zainteresowanie związane z inspiracjami. The Who? My Generation? Tak naprawdę – czysty przypadek. Nieprzemyślany strzał w kolano. Rozwiązanie jest jedno – teraz muszą się odciąć i ruszyć naprzód.



The Toobes to również grupa, która pomimo hard rockowego i punkowego charakteru, łączy gdzieś w sobie popkulturowe aspekty. W Must Be The Music poszło im nieźle – wszyscy byli nimi zachwyceni. Ludzie głosowali, The Toobes pięli się coraz wyżej i wyżej. Kazimierz Dolny to jeden z przystanków ich obecnej trasy koncertowej. Pułap, jaki osiągnęli, usłyszymy dzisiaj o 21.00 w Klubie Festiwalowym Perła. Chociaż kto wie – wiadomo jak to bywa z rockowcami… Punktualność nie leży w ich naturze.



Wiążę cichą nadzieję, że The Toobes w niedalekiej przyszłości będą pierwszym skojarzeniem, które ciśnie się ludziom na usta po usłyszeniu haseł: Białoruś i muzyka. Dajmy im szansę. Roznieśmy to spokojne nadwiślańskie miasteczko!

 

Dawid Świeży, „Głos Dwubrzeża”