ZNAJDŹ W PROGRAMIE




Miłość od pierwszego usłyszenia

2013|07|30

Dokładnie pamiętam, jak to się zaczęło w moim przypadku. Między skwierczącą na patelni cebulą, a gwizdkiem gotującej się wody, zauważyłem na lodówce karteczkę: „Wieczorem idziemy na Melę”.

news 111 mela koteluk fot Wojciech MatusikDam się zaskoczyć – pomyślałem. Albo będzie kiepsko i wyjdę w połowie, albo wręcz przeciwnie. Ostatecznie stałem pod sceną jak zahipnotyzowany. Patrzyłem na młodą boginię polskiej sceny muzycznej. Nie wiem, jak to wyjaśnić, ale wiedziałem – to będzie sensacja.

Przyznam, że na początku kojarzyła mi się z Kasią Nosowską. Podobna barwa, podobna konwencja tekstów. Mela, tak jak Kasia, eksperymentuje ze słowem, nadając mu nowe znaczenia. Jednak mimo wszystko, z każdym kolejnym przesłuchaniem „Spadochronu” uświadamiałem sobie, że to zupełnie inna bajka.  Mela ma też w sobie coś z Rykardy Parasol. Nie wiem jak to nazwać, ale jest to pewne wyjątkowe połączenie skromności i siły. Na scenie – zaraża, wprowadza do równoległego świata. Poza nią – rozpływa się w powietrzu, ze swoim ciepłym głosem i wszechogarniającym spokojem.

Właśnie ta niewypowiedziana skromność jest kolejną charakterystyczną cechą Meli Koteluk. Artystka nigdy nie zabiegała o szerszą sławę i wejście na salony. Przyniosło to odwrotny skutek, im mniej Mela o sobie mówiła, tym głośniej było o niej w mediach. Dzisiaj jej piosenki lecą w ogólnopolskich rozgłośniach, wszyscy chcą zaprosić ją do studia, a Mela jest nadal Melą.

Ostatnimi czasy zauważyć można spory wzrost ilości artystów śpiewających po polsku. Coś w tym chyba jest, że polska publiczność jest spragniona właśnie tekstów w naszym rodzimym języku. Ale jednocześnie takich, które będą bardziej ambitne niż cztery zrymowane słowa na krzyż. W podobnym klimacie tworzy Mikromusic, Sinusoidal czy Domowe Melodie. Cieszy mnie to tym bardziej, że wreszcie do głosu dochodzi młode pokolenie, które naprawdę wiele ma do powiedzenia.

Laureatkę Dwóch Fryderyków – za Debiut Roku i Artystkę Roku – usłyszymy dzisiaj o 21:00 w Klubie Festiwalowym Perła.

 

Dawid Świeży, „Głos Dwubrzeża”