ZNAJDŹ W PROGRAMIE




Polując na Vinterberga

2013|07|28

„Nie wiedziałem, co jeszcze mogę zrobić lepiej, a miałem dopiero 30 lat” – mówi dziś o sukcesie „Festen” Thomas Vinterberg. Duński reżyser po swoim najważniejszym filmie zupełnie zmienił inwentarz i na nowo szukał swojego głosu. Jednak po latach znowu jest na topie.

news 92 vinterbergNagrodzone Nagrodą Jury w Cannes „Festen” było zaledwie drugim pełnometrażowym filmem Vinterberga, ale wszyscy zostali oczarowani przejmującą historią rodzinną oraz – a może przede wszystkim – perfekcyjnym wykorzystaniem zasad zapisanych w manifeście DOGMA’95. Wraz z Larsem von Trierem, Sørenem Kragh-Jacobsenen i Kristianem Levringem, Vinterberg opracował dokument, który zawierał nowe reguły dotyczące filmowania i, podobnie jak francuska nowa fala w latach 60., miał na celu uratować podupadające kino.

Manifest nawoływał do powrotu do czystej formy – nakazywał m.in.: kręcenie wyłącznie w naturalnych plenerach, filmowanie „z ręki”, a zabraniał podkładania muzyki i używania sztucznego oświetlenia. „Festen” Thomasa Vinterberga było pierwszym filmem na świecie zgodnym z przyjętymi zasadami i zapoczątkowało całą falę prowokacyjnych filmów.

Surowy charakter filmu narzucony przez manifest spotęgował przedstawiany w „Festen” dramat rodziny Klingenfeldtów. Gdy wszyscy krewni zjeżdżają się na 60. urodziny najstarszego z rodu, Helge’a, podczas uroczystego obiadu jego syn niespodziewanie wyjawia mroczny sekret – w młodości on i siostra byli molestowani przez ojca. Skupienie się niemal tylko na twarzach bohaterów paradoksalnie dodaje akcji dramatyzmu i jeszcze bardziej angażuje widza w oglądany spektakl.

Po eksperymencie z dogmą Vinterberg rozpoczął swoje karierę od nowa. Porzucił manifest, zostawił Danię i wyjechał do Hollywood, gdzie nakręcił „Wszystko o miłości”. Melodramat osadzony w niedalekiej przyszłości opowiada historię Eleny i Johna. Małżeństwo zdaje się już wypalać i jedynym wyjściem pozostaje rozwód. Okazuje się, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Thomas Vinterberg nakręcił film, będący zupełnym przeciwieństwem „Festen” – wszechobecną skromność środków, zastąpił tutaj wielki rozmach realizacyjny. Zainspirowany twórczością Stanleya Kubricka, duński reżyser dodał do opowieści elementy sci-fi, kreując własną wersję apokalipsy. „Wszystko o miłości” jako jedyny film w twórczości Vinterberga dość mocno czerpie z zachodnich wzorców. Nie brak tutaj również hitchcockowskiego suspensu, a niepokojąca narracja przypominająca swoją strukturą sen ma w sobie coś z Davida Lyncha.

Mająca premierę w 2005 roku „Moja droga Wendy”, obraz o fascynatach broni palnej, zakończyła anglojęzyczną serię duńskiego reżysera. Vinterberg następnie powrócił do korzeni – „Submarino” nakręcił w swojej ojczyźnie i znów była to historia rodzinna.

O ile, po wielkim sukcesie z 1998 roku, nie każdy film wzbudzał równie pozytywne opinie, tak „Polowanie” znów wróciło z Cannes z nagrodą. Za najlepszego aktora uznano Madsa Mikkelsena, grającego w najnowszym filmie Vinterberga rolę mężczyzny oskarżonego o molestowanie dziecka. Dochodzi do swego rodzaju inwersji „Festen” – ojciec oprawca zostaje zastąpiony przez niewinnego podejrzanego. Historia zatoczyła koło, a ostatni film wydaje się zarówno zwieńczeniem pewnego okresu twórczości artysty, jak i rozpoczęciem nowego rozdziału. Pytanie tylko – co dalej?

Podczas siódmej edycji Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi będzie można zobaczyć najważniejsze filmy Thomasa Vinterberga. Inauguracja jego retrospektywy dziś o 16.30 w Energetycznym Kinie PGE, gdzie odbędzie się projekcja „Polowania”.

 

Dawid Rydzek, „Głos Dwubrzeża”