Między brzegami, między filmami
06|08|2012
Tajemniczy Kazimierz, krasnale i moc podziękowań – wesołe i jazzowe zakończenie Festiwalu.
Kazimierz Dolny, Kino PGE, godzina 16.30. Grażyna Torbicka, Dyrektor Artystyczna Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi wchodzi z uśmiechem na scenę. „Za nami osiem festiwalowych dni wypełnionych filmami, muzyką, sztuką oraz spotkaniami z twórcami” – stwierdza. Zebrani na widowni głośno klaszczą. „Dziękujemy publiczności, to wszystko dla was” – dodaje. I rzeczywiście. Przez tych kilka dni Kazimierz Dolny jest oblegany przez wiernych widzów. Wszędzie można spotkać tłumy z charakterystycznymi czerwonymi lub niebieskimi programami w dłoniach. „Spotkaliśmy się po raz szósty, ponieważ mamy wiernych przyjaciół. Dzięki nim możemy walczyć o trudno dostępne rzeczy, dobre filmy” – mówi Dyrektor Artystyczna.
Wybór filmów rzeczywiście ogromny. Retrospektywa Marka Koterskiego, Wielkie Kino Na Małym Rynku, Niemiecki Ekspresjonizm, Na Krótką Metę – to tylko niektóre z festiwalowych cykli. „Filozofia Buntu”, czyli hasło szóstej edycji Dwóch Brzegów, doskonale oddaje zarówno atmosferę pokazywanych obrazów, jak i wyczuwalną na każdej ulicy Kazimierza Dolnego i Janowca atmosferę niezgody na zastaną popkulturową rzeczywistość, w której ważne jest sprzedanie siebie i podawanie jak największej ilości miałkich informacji. Dlatego „Reality” – tegoroczny zdobywca Grand Prix w Cannes, pokazany podczas uroczystości otwarcia, został tak wspaniale przyjęty.
„Filozofia Buntu” całkowicie dopełnia się również w Niezależnym Konkursie Filmów Krótkometrażowych, w skład którego weszło 50 filmów, przy zgłoszonych 220. Niezależne jury składające się w całości z nieprofesjonalnych miłośników kina jednogłośnie wybrało zwycięzcę: „Czy mógłby Pan stąd wyjść?” w reżyserii Valeriė Thėodore. Pierwsze wyróżnienie otrzymał Mateusz Głowacki za „Kiedy ranne wstają zorze”, zaś drugie – Jędrzej Bończyk za 30-minutowego „Kojota”.
Czy krasnal może być źródłem energii? Okazuje się, że tak! Widzowie oklaskują zwycięzcę konkursu „People have the power”, czyli „Dawno temu w Nowej Soli” Jarka Piekarskiego. Hasło filmu, czyli „Na każdy kryzys jest jakiś krasnal” wywołuje rząd uśmiechów widocznych nawet pomimo ciemności panującej w kinie.
Podziękowań nie ma końca, ponieważ jest komu być wdzięcznym. To w końcu dzięki sponsorom, partnerom i organizatorom możemy zebrać się raz do roku w Kazimierzu Dolnym. Na prośbę Dyrektor Artystycznej publiczność oklaskuje każdego „na raz”, po jazzowemu. „Cieszyliśmy się z każdego dnia i chcielibyśmy podziękować całemu zespołowi i wolontariuszom” – mówi Grażyna Torbicka. W kinie PGE na chwilę zapada cisza. Pojawia się również atmosfera tajemnicy. „Chodząc po uliczkach pytaliśmy widzów ‘Kim jest Kazimierz?’ No właśnie – zobaczmy!” – prowadząca zapowiada krótki film, wyjaśniający historię ulubieńca festiwalu. W końcu… skąd mała pacynka może znać Bogusława Lindę, jakim cudem dostaje rady od Roberta Więckiewicza, chodzi na filmy z Magdaleną Cielecką i na dodatek spędza czas nad whisky z Johnem Henshawem? „Myślę, że Kazimierz to my wszyscy, tutaj zebrani” – odpowiada Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego.
Uroczyste zamknięcie 6. edycji Dwóch Brzegów zwieńczył premierowy pokaz „Kochanka królowej” w reżyserii Nikolay Arcera. „Przenosimy się teraz do Danii, życzymy wielu wrażeń i pamiętajmy, że festiwal jeszcze się nie kończy!” – uśmiecha się Grażyna Torbicka.
Joanna Szmidt, „Głos Dwubrzeża”
video: Paweł Penarski, Piotr Kowalik